Brzmienie dawnej Suwalszczyzny

I tak nadchodzący 2023 rok będzie jubileuszowy dla żywej tradycji – upływa 20 lat od uchwalenia odnośnej Konwencji UNESCO ws. niematerialnego dziedzictwa kulturowego. A ukazywaniem dokonań z tego zakresu zajmuje się niniejsza strona… Oto najnowsze.

 

17 października 2003 – jeszcze nie wiedziałam, że to będzie dla mnie ogromne święto. Tego dnia została uchwalona Konwencja UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Dla mnie jako folklorystki jest to ważne potwierdzenie, że to, co robię, ma sens. No bo skoro ponad 100 państw się na to zgodziło, to musi być to ważne. W duchu tej konwencji staram się co roku zadziałać, by uratować kawałek kultury mojej ukochanej Suwalszczyzny. W tym roku dzięki przyznanemu mi stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogłam zabezpieczyć kilka melodii tanecznych, kontynuować archiwizację pieśni Heleny Napierały i udokumentować m.in. trudną historię prac przymusowych.

Małgorzata Makowska

Niniejszy wpis  to trzy petardy:

  1. Kolejna porcja nagrań autentycznych pieśni (śpiewaczka ludowa Helena Napierała. ur. 1929, ze Starego Folwarku) – tutaj
  2. Zarejestrowane wspomnienia Heleny Napierały, co  czyni z tej szacownej śpiewaczki świadka historii – w dziale Zespoły (na końcu dokumentu)
  3. Muzyka taneczna Suwalszczyzny – na harmonii pedałowej zagrana przez Małgorzatę Makowską – udostępniona w dziale Tańce

Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

I petarda czwarta, podprogowa i ponadprojektowa

4. Zauważenie przez Gośkę Makowską (i zaznaczenie tegoż, co wcale nie jest takie oczywiste), że to, co robi, wpisuje się w dużo szerszy kontekst kulturowy.

A zatem w uznaniu jej zasług dla ochrony dziedzictwa kulturowego Suwalszczyzny – redakcja zamieszcza poniżej uzupełniającą Gośkowe dokonania wypowiedź Mirosława Nalaskowskiego. Jest to zapis jednej z dziesiątków rozmów w starym, kulturowym przytulisku folkloru – ROKiS-ie przy ul. Noniewicza 71. Rozmowa miała miejsce w 2013 roku, w związku z inauguracją Krajowej Listy Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.

Długie – ale przecież wykłada myśli istotne i niestety wciąż aktualne…

Chwała Ci, Gośko, bo (póki co) nie jesteś przecież instytucją, a osobą (a właściwie osobowością 😉 ) – a wytrwale instytucjonalne wymogi spełniasz indywidualnie i skutecznie.

redaktor Piotr

Helena Napierała (ur. 1929) i Małgorzata Makowska (ur. 1983), Stary Folwark 2022.

Co jest istotą owej Konwencji UNESCO z 2003 roku?

Wiarygodność i żywotność danej lokalnej tradycji kulturowej.

W odróżnieniu od podobnych Konwencji UNESCO ratyfikowanych przez Polskę wcześniej – w tym o Ochronie Historycznego Dziedzictwa Kulturowego (w ramach  której Polska wstawiła na listę światową 14 obiektów, w tym m. in. 4 starówki miejskie: krakowską, zamojską, warszawską i toruńską; Wieliczkę, Oświęcim, Malbork i Halę Stulecia we Wrocławiu) – na niematerialną listę krajową mogą trafić jedynie zjawiska trafnie (czytaj: profesjonalnie) zdiagnozowane i co bezwzględnie konieczne – potwierdzone, że są praktykowane przez choćby niewielki lokalny krąg ludzi.

Innymi słowy – jeśli gdzieś w krajach Orientu ginący język zna i używa choćby kilka osób – ma on swój status na liście. Jeśli umrze ostatnia osoba posługująca się tym językiem –  zjawisko spada nieodwołalnie z listy (choćby w archiwach etnolingwistów znajdowały się profesjonalne opracowania leksyki i gramatyki tego języka).

 

Jak to przekłada się na nasze realia?

Ochronie podlega np. lokalna gwara i opowieści, ludowe muzykowanie i tańcowanie w swym mateczniku (a więc na liście może być np. kontynuowana lokalna tradycja taneczna kultywowana w gminie Szypliszki, Puńsk czy u starowierców (ale nie można na niej umieścić spektaklu „W podsuwalskiej oberży”); lokalne tkactwo, haft, kowalstwo, plastyka obrzędowa (słomiane pająki, lokalne pisanki, korowaje weselne i inne obrzędowe receptury spożywcze), kolędowanie z Gwiazdą bądź z Herodem, tradycja konopielkowa czy chodzenia po Allelui, wielkotygodniowe Straże Grobowe, obrzędowość żniwna i wiele innych tradycji.

Czyli te wszystkie zjawiska kulturowe, które chronił suwalski Wojewódzki Dom Kultury, a następnie Regionalny Ośrodek Kultury i Sztuki wraz z GOK-ami, lokalnymi stowarzyszeniami regionalnymi i kulturowymi. I oczywiście Oddziałem Suwalskim Stowarzyszenia Twórców Ludowych (czyli ogólnopolskiego stowarzyszenia twórców), magistrat, którego przedstawiciele od 1992 r. byli kilkakrotnie dopuszczani do komisji wybierających kolejnych dyrektorów WDK-u, a następnie ROKiS-u.

Jakie kryteria trzeba stosować, by z sensem kreować nie tylko krajową, ale również (i przede wszystkim) wojewódzką czy regionalną listę NIEMATERIALNEGO DZIEDZICTWA KULTUROWEGO? Na przykład lokalne muzykowanie wokalne, gwara, tkackie wzornictwo czy wielkanocne straże grobowe?

Każde zjawisko kulturowe trzeba wpierw profesjonalnie przypisać do danej społeczności, zdiagnozować owej społeczności krąg i co ją wyróżnia od innych sąsiednich, wiarygodnie udokumentować posługując się właściwymi metodami opisu historyczno-kulturowego, analitycznego i wizyjnego; przyrównać do literatury przedmiotu oraz (o ile istnieją) lokalnych analitycznych opisów badawczych sporządzonych przez osoby o kompetencjach dla owej branży właściwych. Taka dokumentacja w innych krajach niewiele się różni od dokumentacji sporządzanych przez konserwatorów zabytków – tylko taka docelowo może być uznawana jako podstawa do zachowywania danego zjawiska na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego – krajowej, wojewódzkiej czy regionalnej.

Gdyby do tego podchodzić wielce formalnie, to wzorem NID-u (byłego KOBiDZ-u) takim dokumentowaniem i zapewnieniem ochronnego istnienia powinien zajmować się każdy z wojewódzkich konserwatorów zabytków (obecnie funkcjonujących jako wojewódzkie oddziały NID-u).

Oczywiście, powinni ci konserwatorzy dysponować profesjonalną kadrą złożoną z etnografów różnych subspecjalności, gwaroznawców, etnomuzykologów itp., gdyż tylko wówczas mogliby zagwarantować funkcjonowanie danego zabytkowego zjawiska kulturowego „w stanie niepogorszonym” podobnie do zabytków historycznych, którymi zajmują się branżowo zatrudniając profesjonalnie wykształconych na studiach stacjonarnych zabytkoznawców, konserwatorów zabytków, archeologów, historyków sztuki itp.

 

Jedynymi w polskich realiach instytucjami mogącymi zapewnić skuteczną ochronę i trwanie własnego niematerialnego dziedzictwa kulturowego są ośrodki kultury- zarówno lokalne, jak i ponadlokalne (regionalne czy wojewódzkie – niezależnie od wymyślnych nieraz nazw). W istniejącym systemie lokalne (gminne) ośrodki kultury, na których terenie funkcjonuje większość tradycji wymagającej tej umiejętnej ochrony, do której Polska się zobowiązała ratyfikując Konwencję 2003 – mają zapewnioną pomoc merytoryczną od ponadlokalnych ośrodków kultury, w której kadrze znajdują się pracownicy o kompetencjach etnografów, folklorystów, etnomuzykologów, etnochoreologów czy regionalistów.

Lista ponadlokalnych ośrodków kultury pokrywa się z listą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w których obowiązuje przeprowadzenie konkursów na dyrektorów z udziałem w komisji konkursowej przedstawicieli MKiDN.

Na tej liście był Wojewódzki Dom Kultury w Suwałkach, suwalski Regionalny Ośrodek Kultury i Sztuki, jest też (po uzgodnieniach magistrat-MKiDN) Suwalski Ośrodek Kultury…

W realiach ochrony i promocji niematerialnego dziedzictwa kulturowego Suwalszczyzny tylko obecny SOK dysponuje kadrą (i powinnościami wynikającymi z obowiązującego prawa) zdolną do diagnozowania, opisywania i (wespół z GOK-ami i NGO-sami) skutecznego podtrzymywania niematerialnego dziedzictwa kulturowego Suwalszczyzny jako podstawy własnej tożsamości regionalnej – i szczególnego atutu w umiejętnej rywalizacji o turystów.

 

Wypracowany na Suwalszczyźnie od kilkudziesięciu lat model ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego jest skuteczny (by wymienić ponad 100 nagród na ogólnopolskich konkursach tradycji etnograficznej: Ogólnopolskich Festiwali Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu nad Wisłą, Ogólnopolskich Konkursów Tradycyjnego Tańca Ludowego w Rzeszowie, Ogólnopolskich Festiwali Teatrów Obrzędowych w Tarnogrodzie k. Zamościa czy Ogólnopolskich Festiwali „Dziecko w Folklorze” w Baranowie Sandomierskim).

Posiada jednak swoje ograniczenia tkwiące nie tyle w kadrze merytorycznej, lecz w atawistycznych zachowaniach władz zarządzających kulturą miejską i przeświadczeniu, że najistotniejszym elementem ochrony jest ważkość tożsamości historyczno-kulturowej samych Suwałk (być może: „wszak nasi przodkowie Suwalczan/Sarmatów z samymi Rzymianami wojowali”).

Nie chcę powtarzać rozbudowanych argumentów o tym, że 70% obecnych mieszkańców Suwałk jest w pierwszym lub drugim pokoleniu wychowankami rodzin zamieszkujących wsie trzech powiatów Suwalszczyzny- i wobec tego najistotniejszym dziedzictwem tożsamościowym „mieszczan znad Czarnej Hańczy” jest tradycja plebejska Suwalszczyzny.

Mamy zadanie do wspólnego budowania, którego rezultaty trwać winny przez dziesięciolecia i stanowić o wizerunku umocowanym w prawdzie kulturowej mieszkańców miasta i regionu.

Mirosław Nalaskowski

 

Top