Życie kulturalne suwalczan przed I wojną światową

dr Krzysztof Skłodowski

 

Trudno mówić o życiu kulturalnym czasów, w których się nie uczestniczy. Materiały źródłowe, które mówią na ten temat, to przede wszystkim ówczesna prasa – „Tygodnik Suwalski” z lat 1906–1914 oraz nieliczne wspomnienia. Jednak i one są często zdawkowe i powielają podobne informacje.

Dlatego na zagadnienie to warto spojrzeć szerzej: wspomnieć ludzi tworzących nasze miasto oraz zmiany, jakie następowały na przestrzeni trzech wieków historii Suwałk.

Suwałki powstały jako miasto na podstawie przywilejów z 1715 i 1720 roku. Wcześniej była to niewielka kamedulska wieś, która przez kolejnych prawie sto lat „rozrosła się” do liczby blisko 200 domów. Było to miasteczko rolnicze, zamieszkałe w większości przez ludność polską (o czym świadczą między innymi wpisy w księgach parafialnych), pochodzącą głównie z Mazowsza oraz okolicznych miejscowości. Mimo, że już w przywileju lokacyjnym kameduli zezwolili na osiedlanie się Żydów (w wyznaczonym rewirze), to najprawdopodobniej pojawili się oni w mieście dopiero w początku XIX stulecia, po zajęciu tego terenu przez Prusy po III rozbiorze Polski. W mieście nastąpiły wówczas  wyraźne zmiany, a okres ten był jednym z kluczowych momentów w jego dziejach.

Okres pruski, przyniósł ze sobą przede wszystkim konfiskatę dóbr zakonnych, a co za tym szło – przekształcenie miasta z prywatnego w rządowe, co już za kilkanaście lat pociągnęło za sobą dalsze, daleko idące konsekwencje i zdecydowało o jego losach w kolejnych dziesięcioleciach. W „okresie pruskim” w mieście powstały pierwsze budynki murowane oraz pojawili się Żydzi. Prusacy znieśli bowiem ograniczenia dotyczące rewiru żydowskiego, co sprawiło, że w następnych latach liczba osób wyznania mojżeszowego gwałtownie rosła.

Prawdziwy przełom nastąpił jednak kilkanaście lat później, po upadku Księstwa Warszawskiego i utworzeniu (na podstawie postanowień Kongresu Wiedeńskiego) Królestwa Polskiego. Wówczas bowiem zapadły decyzje o ulokowaniu w Suwałkach siedziby władz województwa augustowskiego – rozległego regionu, na północy sięgającego aż po Kowno, i ograniczonego od wschodu i północy Niemnem, na zachodzie graniczącego z Prusami, a na południu sięgającego aż za Łomżę.

W historii Suwałk był to moment przełomowy. Do tej pory była to niewielka, drewniana, zabłocona mieścina, zamieszkała w większości przez ludność rolniczą. Od tego czasu, w ciągu zaledwie kilkunastu lat miasto zmieniło swój charakter i oblicze, a po pewnym czasie urosło do rangi jednego z największych w Królestwie Polskim. Przeprowadzono tu wówczas prace regulacyjne, powstały wznoszone w duchu neoklasycyzmu nowe gmachy rządowe (urząd gubernialny, ratusz, poczta, gimnazjum), świątynie (kościół św. Aleksandra, kościół ewangelicki, cerkiew Uspieńska) oraz coraz liczniejsze i budowane w podobnym duchu prywatne kamienice. Przede wszystkim jednak w mieście pojawili się nowi mieszkańcy – ludzie „przybyli z innego świata”. Byli to liczni urzędnicy i ich rodziny, którzy napłynęli  do miasta wraz z przeniesieniem z Łomży urzędów i instytucji wojewódzkich; ludzie posiadający wysokie jak na ówczesne czasy wykształcenie, obyci w świecie, którzy kariery urzędnicze rozwijali w różnych miastach Królestwa Polskiego (m.in. w Warszawie). W porównaniu do dotychczasowych mieszkańców Suwałk, byli to ludzie o zupełnie innych horyzontach, kulturze i poziomie umysłowym, którzy przynieśli ze sobą nowe myśli, dążenia, zachowania, a nawet stroje. O Suwałkach zaczęto wówczas mówić, że „stały się kolonią urzędniczą”. W ślad za nimi do miasta zaczęli napływać nauczyciele, lekarze, a także kupcy i rzemieślnicy. Od tego czasu w mieście zaczęto organizować spotkania towarzyskie, loterie, występy artystyczne i koncerty, z których dochód najczęściej przeznaczano na potrzeby funkcjonujących w mieście tzw. zakładów dobroczynnych – przytułków i szpitali. Powstały pierwsze w Suwałkach sale teatralne oraz księgarnie i drukarnie. W 1839 roku korespondent „Kuriera Warszawskiego” relacjonując zmiany, jakie nastąpiły w życiu Suwałk pisał: Suwałki niedawno z samych domów drewnianych złożone, dziś jakby laską czarodziejską w tak krótkim czasie, gmachami przyozdobione zostały, a ciągle wznoszone budowle, tak rokują pomyślny byt, że niezadługo mogą stanąć obok najzamożniejszych miast w Polsce. (…) Wprawdzie Suwałki (…) nie obfitują w kwieciste i owocowe ogrody, lecz za to miejsce pierwszych mile nam zastępują piękne damy naszego miasta i okolic, w które natura szczodrze te strony ubogaciła, a kształtne ich ubiory podług najpiękniejszych żurnali, czy to wśród salonów lub przechadzek, niejedną nam chwile czarującej Warszawy przypominają.

Zaledwie dwadzieścia lat później, w 1859 roku, Aleksander Połujański, autor Wędrówek po guberni augustowskiej w celu naukowym odbytych zwrócił jednak uwagę na stagnację i monotonię, która zaczęła zaznaczać się w życiu miasta. Zdaniem Połujańskiego było to spowodowane brakiem w okolicy Suwałk większych fortun i ziemiaństwa: Gdzie nie ma w naszych miastach obywateli ziemskich, tam życia prawdziwego być nie może. Właśnie Suwałki zostają w takim wypadku. Toteż życie tutejszego miasta jest jednostajne, urzędnikom właściwe, gdyż pierwotni obywatele miasta znikli wśród tłumów przybyszów izraelskich i żadnego życia nie podają.

Wspomniane przez Połujańskiego w końcowym fragmencie „tłumy przybyszów izraelskich”, zdominowały obraz miasta na kolejne dziesięciolecia. Stało się tak, gdyż po utworzeniu województwa augustowskiego systematycznie wzrastała liczba mieszkańców wyznania mojżeszowego, od kilkudziesięciu w pierwszych latach XIX wieku, do ponad dwóch tysięcy w latach 30., by w końcu lat 50. XIX stulecia zbliżyć się do 6,5 tysiąca, czyli około 60% ogółu mieszkańców. Początkowo Żydzi w większości zamieszkiwali wokół ulicy Jerozolimskiej i synagogi, tworząc odrębną dzielnicę i wprowadzając w życie miasta specyficzny koloryt. Społeczność wyznania mojżeszowego, prócz tego, że izolowała się od reszty mieszkańców, była także bardzo zróżnicowana pod względem materialnym. Część była bardzo majętna (jedną z najsłynniejszych fortun zgromadził Haskiel Lipski, przy której blasku – jak mówiono – bladły szabasowe świece) i dość szybko po zniesieniu ograniczeń związanych z osiedlaniem się Żydów, stała się właścicielami większości nieruchomości i placów przy głównych ulicach Suwałk, a zwłaszcza ulicy Petersburskiej (w „Gazecie Warszawskiej” z 1888 roku pisano: Z ogólnej liczby 687 domów nasze miasto gubernialne składających, chrześcijanie posiadają: 20 murowanych, jednopiętrowych, położonych mniej więcej w środku miasta, 18 drewnianych większych rozmiarów, na ulicach drugorzędnych i następnie około 200 domków, raczej chałup na bocznych ulicach i przedmieściach, stanowiących własność mieszczan rolników). Równocześnie jednak obok nich, w zabłoconych uliczkach bocznych i w dawnym rewirze pojawiła się ogromna rzesza żydowskiej biedoty. O jej liczebności świadczyć mogą dane dotyczące wymiaru składek na rzecz szpitala żydowskiego, wnoszonych przez członków gminy żydowskiej, których wysokość uzależniona była od statusu materialnego i przynależności do określonej, klasy majątkowej. Osoby przynależne do klasy 5 zwolnione były z opłat, a w przypadku Suwałk stanowiły one 60% społeczności.

Ze względu na niewielką liczbę źródeł i  izolowanie się Żydów trudno jest powiedzieć szerzej na temat życia kulturalnego tej społeczności. Wiadomo jednak, że wśród suwalskich Żydów urodziło się kilku znanych myślicieli, a także cenionych muzyków. Pamiętać jednak trzeba, że dla wielu Żydów Suwałki stanowiły jedynie przystanek w dalszej wędrówce do Europy, Stanów Zjednoczonych, a z czasem i Palestyny i nie czuli oni związku z miastem i resztą jego społeczności.

Od połowy lat 60. XIX stulecia coraz liczniejszą grupę mieszkańców zaczęli stanowić także Rosjanie. Jeszcze w latach 30. i 40. XIX wieku ich liczba wynosiła zaledwie kilkadziesiąt osób, natomiast po powstaniu styczniowym i wraz z postępującą rusyfikacją gwałtownie wzrosła i ostatecznie osiągnęła około 10% procent mieszkańców miasta (nie licząc wojska). Stopniowo Rosjanie przejęli też większość posad w urzędach i szkołach, rugując stamtąd Polaków. Od lat 70. XIX wieku władze carskie rozpoczęły także budowę rozległych, otaczających miasto kompleksów koszarowych, w których przed 1914 rokiem stacjonowało około 8,5 tysiąca żołnierzy (sprawiało to że na trzech „cywilnych” mieszkańców Suwałk przypadał jeden żołnierz).

Jak pisała w swoich Wspomnieniach Aleksandra Piłsudska, społeczeństwo polskie trzymało się jednak z daleka od Rosjan. Mieli oni swoje własne kasyna, gdzie odbywały się zabawy i koncerty, bez udziału oczywiście Polaków. O wzajemnych relacjach Polaków, Żydów i Rosjan wspomniał też Stanisław Dzikowski w artykule pt. Ze smutnej ziemi, który ukazał się w 1913 roku w „Tygodniku Ilustrowanym”. Jak twierdził, Żydom bliżej było do Rosjan niż do Polaków, unikali lub nie znali języka polskiego, a tak zwane mieszane małżeństwa [były] nadzwyczajną rzadkością. Sprowadzał je więc do płynących z konieczności kontaktów ekonomicznych, spotkań na targu, czy w karczmie.

 Plan Suwałk Ernesta Skalskiego, 1863 rok (zbiory Archiwum Państwowego w Suwałkach)

Plan Suwałk Ernesta Skalskiego, 1863 rok (zbiory Archiwum Państwowego w Suwałkach)

Wszystko to sprawiło, że w końcu XIX stulecia w Suwałkach wyrosły trzy odrębne „miasta-światy”. Polacy zamieszkiwali przede wszystkim najstarszą część miasta, wokół dzisiejszej ulicy Gałaja oraz Wigierskiej, Żydzi obecną ulicę Noniewicza, Waryńskiego i dawny rewir wokół ulic Ciesielskiej i 1 Maja, Rosjanie zajmowali głównie wynajmowane mieszkania położone przy głównych ulicach miasta, a odrębne „dzielnice” stanowiły wzniesione za miejskimi rogatkami koszary, których ogólna powierzchnia niewiele ustępowała ówczesnemu miastu.

Były to trzy zupełnie inne światy, mówiące różnymi językami, wzajemnie sobie obce, jeśli nie wrogie, i nie chcące się asymilować. Chociaż nie było dzielących je murów, to trzy społeczności: Polacy, Rosjanie i Żydzi, mimo że żyły obok, to jednak daleko od siebie. Każdy z własną odmienną kulturą, religią, językiem i obyczajem.

 

Aż do początku XX wieku życie kulturalne i aktywność społeczności polskiej podlegały licznym ograniczeniom i były tłumione przez władze carskie. Przełom nastąpił dopiero po reformach i złagodzeniu ucisku spowodowanym rewolucją 1905 roku. Dla społeczności polskiej był to okres niezwykłego ożywienia inspirowanego przez grono działaczy społeczników – w większości przedstawicieli wolnych zawodów. Byli to głównie prawnicy i lekarze – ludzie posiadający źródło dochodów, niezależni i przekonani o konieczności działania, wśród nich najaktywniejsi: adwokaci Stanisław Staniszewski i  Walery Roman oraz lekarz Teofil Noniewicz. Po 1906 roku dołączyli do nich nauczyciele założonej z inicjatywy społecznej polskiej 7-klasowej szkoły handlowej, w tym pedagodzy przybyli z Galicji, którzy przynieśli ze sobą inny sposób myślenia, nowe prądy i nowy sposób myślenia o wspólnych sprawach.

Grupa suwalskich prawników, aktywnych działacz społecznych. Od lewej stoją: Tadeusz Teofil Wisznicki, Czesław Bonawentura Lutostański, Julian Paczoski, Walery Salezy Roman. Siedzą od lewej: Stanisław Staniszewski, Gustaw Zabłocki, Broms (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Grupa suwalskich prawników, aktywnych działacz społecznych. Od lewej stoją: Tadeusz Teofil Wisznicki, Czesław Bonawentura Lutostański, Julian Paczoski, Walery Salezy Roman. Siedzą od lewej: Stanisław Staniszewski, Gustaw Zabłocki, Broms (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Suwalscy lekarze i farmaceuci. Drugi od lewej siedzi Aleksander Bakinowski, czwarty Teofil Noniewicz. Stoją: trzeci od lewej Mamert Nieciuński, czwarty – Michał Barszczewski, piąty – Jan Zawadzki (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Suwalscy lekarze i farmaceuci. Drugi od lewej siedzi Aleksander Bakinowski, czwarty Teofil Noniewicz. Stoją: trzeci od lewej Mamert Nieciuński, czwarty – Michał Barszczewski, piąty – Jan Zawadzki (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Nauczyciele polskiej 7-klasowej Szkoły Handlowej. Trzeci od lewej stoi dyrektor szkoły Zygmunt Gąsiorowski (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Nauczyciele polskiej 7-klasowej Szkoły Handlowej. Trzeci od lewej stoi dyrektor szkoły Zygmunt Gąsiorowski (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Podjęte wówczas inicjatywy dotyczyły szerokiej sfery zagadnień. Zgodnie z duchem pozytywizmu, a także dominującej wśród suwalskiej inteligencji ideologii narodowej, miały one na celu przede wszystkim podniesienie kwestii polskiej, ale m.in. poprzez ożywienie życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego. To wówczas i z inicjatywy grona miejscowej inteligencji w 1906 roku założony został „Tygodnik Suwalski”, który odegrał wielką rolę w uświadomieniu i zjednoczeniu miejscowej społeczności wokół wspólnych wysiłków. Wówczas też powstały: Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia”, które ogniskowało rodzimy, amatorski ruch artystyczny (muzyczny, śpiewaczy, teatralny i recytatorski), Czytelnia Naukowa, pierwszy w Polsce Oddział Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego oraz Muzeum Ziemi Suwalskiej. Z inicjatywy i stałych subsydiów miejscowej inteligencji powstały wówczas także polskie prywatne szkoły: 7-klasowa męska szkoła handlowa oraz pensja dla dziewcząt Kazimiery Żulińskiej. Zaktywizowały się kobiety, powołując Suwalski Oddział Stowarzyszenia Równouprawnienia Kobiet. Niezmiernie ważną rolę odegrały również utworzone wówczas polskie instytucje finansowe, a zwłaszcza Towarzystwo Oszczędnościowo-Pożyczkowe, które w 1913 roku oddało do użytku własny gmach i przygarnęło pod swój dach wiele instytucji społecznych w tym Resursę Obywatelską, od której później przyjęła się nazwa budynku (obecnie mieści się tu Muzeum Okręgowe w Suwałkach).

Siedziba resursy miejskiej, pocztówka z okresu I wojny światowej (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Resursa była rodzajem klubu towarzyskiego skupiającego ziemiaństwo, obywateli i inteligencję, w którym spotykano się przy kawie, kartach, organizowano odczyty, przedstawienia teatralne, koncerty i bale. Pierwsza resursa miejska powstała w Suwałkach w drugiej połowie lat 50. XIX wieku.  W marcu 1856 roku odbyło się zebranie założycielskie a w 1857 roku resursa rozpoczęła działalność. Przez wiele lat mieściła się w narożnym budynku u zbiegu ulicy Grodzieńskiej i Targowej (obecnie budynek SOK przy ul. T. Noniewicza 71), jednak z biegiem czasu, gromadzili się w niej głównie Rosjanie. Dopiero w 1906 roku utworzona została tzw. Resursa Obywatelska, która stała się centrum życia kulturalnego i towarzyskiego społeczności polskiej. W jej zarządzie znaleźli się m.in. Walery Roman, Stanisław Staniszewski i Gustaw Jastrzębski. Cztery lata później 3 kwietnia 1910 roku w Suwałkach otwarta została także resursa rzemieślnicza. Resursa utrzymywała się ze składek członkowskich oraz  opłat za wstęp. W 1912 roku składka roczna wynosiła 12 rubli, wejściowe 60 kopiejek od osoby i od 20 do 40 kopiejek za stolik do gry w karty. Płatny był także wstęp na organizowane w resursie imprezy i spotkania.

Wmurowanie kamienia węgielnego pod budynek Towarzystwa Oszczędnościowo-Pożyczkowego w Suwałkach, 20 lipca 1912 roku (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Budowę wspomnianego wyżej gmachu Towarzystwa Oszczędnościowo-Pożyczkowego i późniejszej siedziby resursy rozpoczęto w 1912 roku według projektu inżyniera Władysława Ślusarskiego z Augustowa, a oddano do użytku zaledwie rok później.  Był to obiekt jak na ówczesne czasy wyjątkowy. Eklektyczna, bogata w walory artystyczne bryła budynku wyraźnie odbiegała od dotychczasowej klasycystycznej zabudowy, a także nowo wznoszonych obiektów w tzw. stylu rusko-bizantyjskim (głownie budynków rządowych – koszar, budynków stacyjnych, monopolowych ale również niektórych kamienic prywatnych). Koszty budowy zamknęły się niebagatelną sumą blisko 90 tysięcy rubli (po zakończeniu prac wartość budynku oszacowano na kwotę 99 821 rubli i 86 kopiejek). Już w trakcie budowy kosztorys i zakres prac zostały częściowo zwiększone, a pierwotny projekt uzupełniono m.in. o galerię nad bramą wjazdową, balkon w elewacji frontowej, a także scenę na sali balowej. Był to też budynek na ówczesne czasy na wskroś nowoczesny i jako jeden z pierwszych w Suwałkach wyposażony w instalację wodociągową i kanalizacyjną oraz zelektryfikowany (niestety ze względu na koszty zrezygnowano z montażu centralnego ogrzewania). Frontową część parteru zajmowało Towarzystwo Oszczędnościowo-Pożyczkowe, a w pozostałej znajdował się lokal Towarzystwa Rolniczego oraz mieszkania prywatne. Piętro zajmowała resursa i renomowana restauracja prowadzona przez panią Serbinową. W budynku swoje siedziby znalazły także „Lutnia”, Czytelnia Naukowa, redakcja „Tygodnika Suwalskiego”.

Bal inauguracyjny w nowej siedzibie resursy odbył się 27 września 1913 roku. W relacji z jego przebiegu, zamieszczonej w „Tygodniku Suwalskim”, pisano: Zabawa, urządzona staraniem Zarządu Resursy, należała, ze względu na jej ożywiony i wykwintny przebieg do tych, jakich Suwałki dawno już nie widziały. Zjeżdżających się licznie gości, w gustownie i wytwornie przybranych apartamentach, przyjmowali gościnnie zaproszeni przez Zarząd gospodynie i gospodarze, z prezesem p. Walerym Romanem i wiceprezesem p. Zygmuntem Gąsiorowskim na czele. Około godziny 11-tej, przy dźwiękach poloneza, rozpoczęła się zabawa taneczna, energicznie i z wielkim ożywieniem prowadzona przez inżyniera Stanisława Turczynowicz, który do pomocy miał panów: Czesława Lutostańskiego i Karola Jastrzębskiego. Ożywioną zabawę o godz. 2-ej przerwała kolacja na 150 osób, podczas której pierwszy przemówił do zebranych mecenas Gustaw Zabłocki. Mówca zaznaczył doniosłość dla życia miasta budowy gmachu, skupiającego kilka instytucji społecznych, i pił zdrowie inicjatora budowy, p. Walerego Romana, który ideę swoją w czyn potrafił zamienić. Następnie przemawiał p. Zygmunt Gąsiorowski, wznosząc toast w ręce panów Joachima Galery, Gustawa Jastrzębskiego, Stanisława Staniszewskiego i Walerego Romana – prezesów czterech instytucji społecznych, mieszczących się w nowo wzniesionym gmachu, z życzeniem, aby gmach ów był nie tylko zewnętrzną powłoką, lecz i cementem wewnętrznym spoidłem, łączącym wszystkich w pracy społeczno-kulturalnej. (…) Zabawa po kolacji jeszcze bardziej ożywiona, przeciągnęła się długo: goście zaczęli rozjeżdżać się już za dnia białego.

Tego rodzaju bale, zabawy i wieczornice taneczne organizowane były w resursie dość często, zwłaszcza w karnawale. Równie często odbywały się tam różnego rodzaju występy artystyczne, głównie w wykonaniu miejscowych sił amatorskich. Wśród suwalczan nie brak było bowiem osób obdarzonych talentami artystycznymi, udzielających się w amatorskim ruchu teatralnym i muzycznym, uczestnicząc w okolicznościowych koncertach, akademiach i występach teatralnych.

Od 1890 roku w Suwałkach działała orkiestra strażacka, a nieco później powstał przy niej chór. W 1893 roku zawiązało się natomiast Towarzystwo Muzyczne. Wyraźne ożywienie działalności artystycznej nastąpiło jednak dopiero po utworzeniu w 1906 roku Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”, które prowadziło nie tylko orkiestrę i chór, ale także zespół teatralny.

Przedstawienie Damy i huzary, 5 czerwca 1914 roku (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Przedstawienie Damy i huzary, 5 czerwca 1914 roku (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach)

Dużym uznaniem cieszyły się m.in. występy obdarzonej pięknym głosem sopranowym Marii Staniszewskiej, jej córki Ireny orz Felicji Muszyńskiej. Szczególne miejsce w życiu artystycznym Suwałk zajęła Laura Turczynowicz domu Blackwell, z pochodzenia Kanadyjka, która kształciła się między innymi w Nowym Jorku, Berlinie i Wiedniu, gdzie występowała na największych scenach operowych. Po ślubie ze Stanisławem Turczynowiczem, który objął posadę  urzędnika rządzie gubernialnym, przeniosła się do Suwałk i tu włączyła aktywnie w życie artystyczne miasta, wielokrotnie występując podczas koncertów. Na scenie teatru oklaskiwani byli m.in. Natalia Radlińska, Helena Zawadzka, Czesław Bonawentura Lutostański oraz znany lekarz i społecznik Teofil Noniewicz.

Warto wspomnieć, że ten ostatni był nie tylko lekarzem i społecznikiem. Udzielał się też artystycznie w teatrach amatorskich. Aktywność ta była na tyle znacząca, że z okazji jubileuszu 30-lecia jego pracy artystycznej zorganizowano przedstawienie „Damy i huzary”, które odbyło się w teatrze „Arkadia”.

Laura Turczynowicz

Laura Turczynowicz

Mimo, że Suwałki leżały z dala od centrów życia kulturalnego, to aktywność i artystyczny duch  miejscowego społeczeństwa, sprawiały, że muzyka, teatr, taniec towarzyszyły mieszkańcom niemal na co dzień i nadawały wyjątkową atmosferę miastu.

Top