Jak długo można ukrywać przynależność do wielkiej Rodziny ZPiT „Suwalszczyzna”? Czy w ogóle da się to ukryć? I po co? Na te i inne pytania odpowiedź znalazła się sama, w pewien grudniowy, słoneczny dzień, podczas rodzinnego spaceru po sutym świątecznym śniadaniu. Po prostu grzechem byłoby nie wykorzystać tak długiej prostej. A więc hołubce, kroki hołubcowe i przytupnięcia, wszystkie ćwiczenia, które przybliżają adepta do wymarzonego króla tańców — mazura.

Po tym grudniowym wyczynie nic nie powstrzymuje dzielnego potomka obrońców Wilna z 1920 roku.
