Straże Grobowe na Suwalszczyźnie

Komentarz merytoryczny do materiałów wideo zrealizowanych w latach 1997-2001, dotyczących rejestracji wideo zwyczajów tzw. Straży Grobowych funkcjonujących w czasie Triduum Paschalnego Materiały zarejestrowano w 4 parafiach na północno- wschodniej Suwalszczyźnie oraz 1 parafii na południowo-wschodnich Mazurach

 

Tradycje zaciągania tzw. straży grobowych mają swój europejski rodowód wywodzony jeszcze z czasów późnego średniowiecza; wywiedzione z dramatów liturgicznych i misteriów religijnych, wystawianych po łacinie począwszy od XII wieku przy największych klasztorach europejskich. Na obecnym obszarze Polski zaczęły pojawiać się w języku polskim prawdopodobnie od XVII wieku, szczególnie w związku z powstawaniem tzw. przyklasztornych kalwarii polskich, lokowanych zazwyczaj przy klasztorach misjonarskich, w tym franciszkanów, bernardynów czy dominikanów.

[Kalwaria – zespół kościołów lub kaplic symbolizujących stacje Męki Pańskiej, zakładany zazwyczaj na wzgórzach, tak by przypominał swym położeniem Jerozolimę. Łacińskie słowo kalwaria jest tożsame z hebrajskim słowem Golgota].

Główne kalwarie istniejące do tej pory to: Zebrzydowska, Pacławska, w Piekarach Śląskich, Górze Kalwarii na Mazowszu i in. Na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego (Suwalszczyzna terytorialnie była przynależna do WXL do 1795 r.) do najbardziej znanych należy Kalwaria Wileńska (na przedmieściach Wilna) oraz Żmudzka (w okolicach Telszy). Tuż za granica polsko-litewską. Przy drodze Suwałki – Kowno znajduje się miasteczko Kalvarija ( w rejonie Mariampol), w którym bp Jerzy Tyszkiewicz ufundował w 1640 r. klasztor dominikanów wraz z otaczającymi kilkunastoma plenerowymi stacjami Drogi Krzyżowej.

Straże grobowe wystawiane były w Wielki Piątek, wraz ze złożeniem figury Jezusa do symbolicznego Grobu (tzw. ciemnicy) i nieprzerwanie trwały na swym posterunku aż do Rezurekcji. W wielu kościołach jeszcze do niedawna trwała od wieczora wielkopiątkowego kilkudziesięciogodzinna modlitewna adoracja, podczas której antyfonalnie śpiewano m. in. kilkudziesięciozwrotkowe pieśni pokutne.

Same straże grobowe wyobrażały żołnierzy Roty Rzymskiej, którą przy grobie, w którym złożono ciało Chrystusa wystawiły (na prośbę Sanhedrynu) władze rzymskie. Składały się zazwyczaj z kilku zmian (par) żołnierzy w zbrojach żołnierzy rzymskich, którymi dowodził (i zmieniał warty) nieco inaczej zobrazowany centurion. Warto pamiętać, że w każdej z terenowych realizacji na terenie Suwalszczyzny tutejsze straże grobowe przedstawiają żołnierzy rzymskich (czyli w stosunku do ludu jerozolimskiego z I wieku: pogan), którzy w nieopisanym wizualnie w ewangeliach momencie Zmartwychwstania Jezusa – uciekli z przerażeniem. We wszystkich wersjach istniejących tradycji Straży Grobowych na Suwalszczyźnie owi strażnicy grobowi dramaturgicznie odnoszą się do tej konwencji. We wszystkich tych parafiach członkami Straży Grobowych są druhowie lokalnych Ochotniczych Straży Pożarnych. Dodatkowo na wizualną realizację tych straży grobowych wpływa fakt, że patronem strażaków jest św. Florian męczennik († 305, za cesarza Dioklecjana), ukazywany w stroju i zbroi rzymskiego oficera.

Na Suwalszczyźnie wizualizacja stroju, zbroi i oręża owych wart rzymskich oraz musztry jest od kilku pokoleń odtwarzana samodzielnie, prawdopodobnie bez ekspertalnych sugestii władzy kościelnej ani świeckiej. Najstarszą zachowaną tradycją na Suwalszczyźnie jest Straż Grobowa wystawiana w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Krasnopolu na Sejneńszczyźnie (wg lokalnych przekazów istniała już ok. 1890r.), którą wystawia się niemal nieprzerwanie do chwili obecnej. Symboliczny Grób Chrystusowy (tzw. ciemnica) lokalizowana jest w każdym z tych kościołów przy jednym z bocznych ołtarzy.

W Krasnopolu żołnierze szeregowi przybrani są w zbroje „srebrne” (metalowe krążki naszywane na grubą spodnią kurtkę bez rękawów), zaś pod zbroją mają bluzę z długimi rękawami oraz długie spodnie koloru żółtego. Dowódca ma stroję „złotą” skonstruowaną podobnie, zaś rękawy bluzy i spodni mają kolor czerwony. Wszyscy żołnierze roty wkładają na głowę paradne strażackie hełmy mosiężne; dowódca na swoim hełmie ma centralnie nasadzaną czerwoną kitę, ongiś wykonywaną z farbowanego włosia końskiego.

Uzbrojenie żołnierza szeregowego stanowi ok. dwumetrowa halabarda (metalowe części tnące i kłujące są markowane za pomocą wykonanych drewnianych odwzorowanych na historycznych; pomalowanych na kolor srebrny i nasadzanych na szczyt stolarsko obrobionego drąga). Dowódca trzyma w ręku (zamiast klasycznego krótkiego miecza rzymskiego) autentyczną szablę (prawdopodobnie ułańską).

Zmiany warty (dwójki żołnierzy) przyprowadzane są przez dowódcę zazwyczaj co 20 minut, przy czym dotychczas stojąca przy grobie para szeregowych żołnierzy rzymskich zmieniana jest wg wyobrażonego lokalnie ceremoniału zmiany wart. Przez dziesięciolecia sygnałem do zmiany warty było uderzenie w mosiężny kocioł z nasadzoną skórzaną membraną.

Podczas Rezurekcji, gdy kapłan wyjmuje z grobu monstrancję przy śpiewie XVI-wiecznej pieśni „Wesoły nam dziś dzień nastał”- wśród straży grobowej pojawia się przerysowana wizualnie trwoga – halabardnicy stukają halabardami, „drżą ze strachu”. Gdy kapłan śpiewa trzeci wers „…tego dnia Chrystus Zmartwychwstał” – cała straż pada, i z udawanym strachem na kolanach wycofuje się do zakrystii (gdzie od Wielkiego Piątku przebywają zmiennicy oraz dowódca straży). W trakcie procesji eucharystycznej cała straż idzie przed baldachimem osłaniającym monstrancję; trzymając halabardy skrzyżowane.

W trakcie liturgii rezurekcyjnej członkowie straży grobowej mają przywilej przystępowania do komunii w pierwszej kolejności, zaś po zakończeniu Rezurekcji – od kilkudziesięciu lat mają prawo (stojąc przy wyjściu z kościoła) zbierać datki do odwróconych hełmów „na potrzeby Ochotniczej Straży Pożarnej”.

Jeszcze do ok. 1970 r. w Krasnopolu strażom grobowym złożonym z mężczyzn (kawalerów) towarzyszyła kilkudziesięciogodzinna adoracja panien (w białych strojach, na klęcznikach przy Grobie), które również zmieniały się co ok.20 minut. Adoracja panien została w Krasnopolu zaniechana przed ok. 40 laty.

Na koncepcji krasnopolskiej wzorowana jest Straż Grobowa w sąsiedniej parafii w Karolinie pw. Świętej Rodziny (również na terenie gminy Krasnopol). Ceremoniał jest podobny; różnica tkwi w tym, że występują dwa „oddziały” straży grobowej o różnym nieco wyglądzie. Starsi nieco strażacy (ale również kawalerowie) mają uzbrojenie (zbroje) podobne do krasnopolskich (metalowe); grupa młodsza ma zbroje „lżejsze” – ze skór twardo wyprawionych (w rzeczywistości wykonanych z dermy). Odmiennie też od Krasnopola, pary zmienników (oczekując na zamianę) przebywają w suterenie plebanii – i ceremonialnie przechodzą ok. 30 m do kościoła, przy czym po trzykroć stukają w główne drzwi do kościoła, zanim do niego wejdą. W momencie odśpiewywania rezurekcyjnego trzeciego wersu „tego dnia Chrystus zmartwychwstał” – strażnicy rzucają się do panicznej i szybkiej ucieczki przez cały kościół, aż do drzwi wejściowych (wierni znając tę okoliczność, przezornie rozsuwają się w tym momencie, by umożliwić strażom Roty Rzymskiej gwałtowną ucieczkę).

Tylko w kościele w Karolinie zachowała się jeszcze adoracja panien Grobu Chrystusowego (odzianych w białe suknie); zmiany następują asynchronicznie w stosunku do zmian „żołnierzy rzymskich”).

Warto wspomnieć, że świątynia w Karolinie do 1915 r. była jedyną na Suwalszczyźnie cerkwią tzw. jednowierców (czyli staroobrzędowców korzystających z kapłanów prawosławnych wyświęcanych wg tradycji sprzed rozłamu w rosyjskiej cerkwi, czyli w połowie XVII wieku). W 1915 roku w ramach tzw. bieżeństwa jednowiercy opuścili wraz z wycofującą się armią carską swe okoliczne domostwa. Świątynia przez kilka lat stała pusta; po znacznej przebudowie w 1919 r. została przekazana nowo powstałej parafii rzymskokatolickiej w Karolinie.

Straże grobowe funkcjonują od lat powojennych jeszcze w sąsiednich (do Krasnopola) parafiach: w Smolanach w gminie Puńsk (pw. św. Izydora Oracza) oraz w Kaletniku w gminie Szypliszki (pw. Ducha Świętego). W każdej z tych parafii strażacy pełnią straż w wyjściowych mundurach strażackich i „srebrnych” metalowych hełmach bojowych; w ręku trzymają halabardy. W każdym z tych kościołów następuje też ucieczka całej „spanikowanej” straży grobowej przy wersie „tego dnia Chrystus zmartwychwstał” przez cała nawę kościelną. Straż Grobowa prowadzi także baldachim podczas wielkanocnej procesji eucharystycznej, trzymając przed baldachimem skrzyżowane halabardy.

 

Straż Grobowa w Turośli Mazurskiej gm. Pisz (parafia rzymskokatolicka pw. MB Częstochowskiej). Parafia powstała w 1955 roku, w dawnej świątyni ewangelickiej). Parafię zasiedlają przede wszystkim powojenni osadnicy z sąsiednich Kurpi, również z sąsiedniej parafii w Turośli (gm. Turośl, powiat Kolno) z tamtejszych terenów od pokoleń zamieszkałych przez ludność kurpiowską.

Strój Straży Grobowej z Turośli Mazurskiej jest odmienny od tradycji z Sejneńszczyzny. Członkowie Straży na współczesne garnitury nakładają dwuczęściowy zestaw tzw. koalicyjek (poziomą i ukośną przez pierś), wzorowanych na podobnych wykonanych z białej skóry (w rzeczywistości turoskiej – wykonane są z grubego białego płótna). Na głowie mają wysokie, zwężające się ku górze fantazyjne czapy, wykonane z krepiny konstrukcyjnie podszytej płótnem sztywnikiem; na szczycie takiej czapy znajduje się papierowa pąsowa róża. Straż uzbrojona jest w drewniane imitacje karabinów z nasadzonym bagnetem; noszonych z tyłu na pasku. Podczas podejścia i czuwania przy Grobie członkowie Straży podchodzą z karabinem w ręce; stoją z bronią u nogi. W niektórych momentach następuje ukośne skrzyżowanie karabinów trzymanych przez wartującą parę żołnierzy. Dowódca zmieniający warty niekiedy uzbrojony jest w szablę.

Straż po południu w Wielką Sobotę dokonuje paradnej musztry na ulicy przed kościołem; podczas procesji eucharystycznej członkowie Straży idą przed baldachimem.

Odmiennie niż na terenie Sejneńszczyzny, w Turośli działania Straży Grobowej nie kończą się wraz z zakończeniem Rezurekcji. Przez następne kilka godzin w pierwszy dzień Wielkanocy kolędują zwartym oddziałem przed kolejnymi domami we wsi Turośl, Hejdyk i Ciesina. Kolędowanie rozpoczyna się od skróconej musztry paradnej przed domem odwiedzanej rodziny, a następnie (po zaproszeniu do domu przez gospodarzy) dowódca wygłasza stosowną orację życzącą w towarzystwie kilku par żołnierzy zaproszonych do wnętrza. Kolędnicy otrzymują jajka i inne produkty spożywcze…

Opracował Mirosław Nalaskowski