Był to istotny wyjazd „Suwalszczyzny” — wyjechaliśmy do stolicy Białorusi na zaproszenie Białoruskiej Filharmonii Narodowej.
Pierwszego dnia (sobota) zbiórka we wczesnych godzinach porannych i przejazd, niemal jednym tchem, do Mińska. Koncert rozpoczął się o godz. 18.00 czasu białoruskiego. W programie zaplanowano występy zespołów z Białorusi i Polski (oprócz „Suwalszczyzny” także zespoły instrumentalne i wokalne ze Stradun koło Ełku). Prym wiódł rodzimy zespół „Kupalinka” z Mińska.


Nasze widowisko zostało przyjęte bardzo pozytywnie. Początkowe zdziwienie (klimat salonu pośród przeważających zespołów folklorystycznych) zostało ostatecznie przełamane znakomitym Walcem Na wzgórzach Mandżurii, przy którym tradycyjnie już zamiera publiczność zza wschodniej granicy.

Aż później nadszedł wieczór pełen integracji, rozmów, śpiewów i śmiechu.

Ranek drugiego dnia — prędkie śniadanie i prawie wyjazd… prawie, gdyż z powodu opóźnień organizacyjnych czekaliśmy na część zespołu, która była zakwaterowana gdzie indziej. Czasu nie marnowano, ćwiczono kadryla do rytmów wyśpiewywanych a capella.

Następnie rozpoczęto objazd edukacyjny po miejscach ważnych dla Polaków.
Najpierw zwiedziliśmy zamek w Mirze, obiekt z listy światowego dziedzictwa UNESCO, należący do książąt Światopełk-Mirskich. Początki budowy datują się na epokę gotyku, później renesans i czasy Radziwiłłów przerywane potopem szwedzkim; w rękach Mirskich od 1895 roku.



Następnie rozpoczęliśmy nasycanie głów i serc klimatem miejsc drogich Polakom. Szlak Mickiewiczowski. Było to ważne szczególnie dla artystów ZPiT Suwalszczyzna – to tutaj bowiem powstawały zalążki akcji widowiska „Kochajmy się” w reżyserii Jarosława Wojciechowskiego.







Z Zaosia droga niedaleka nad jezioro Świteź. Tajemnicze jezioro. Wypada przypomnieć choć fragment Mickiewiczowskiej ballady.
Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru
Wjechawszy, pomnij zatrzymać twe konie,
Byś się przypatrzył jezioru.
Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego kształcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.
(A. Mickiewicz, Świteź)



Na końcu trasy Nowogródek, miejsce tak nierozerwalnie związane z Mickiewiczem i przywołane w Panu Tadeuszu, że nikomu tego tłumaczyć nie trzeba.



Mimo różnorakich przeszkód, kilku trudności i nieuniknionych niespodzianek (jak to w podróży), wyjazd ten był wspaniały, jak każdy, na który wyjeżdża Zespół Suwalszczyzna. Sporo emocji, poznania historii egzotycznego dla młodzieży kraju, konkursów z nagrodami, pracy wychowawczej i organizacyjnej nagrodzonej wsparciem przyjaciół. Organizatorzy są niezmiernie zadowoleni, że młodzież chłonęła wiedzę i budowała w sobie pokłady kultury. Młodzież prawdopodobnie też zadowolona, że czasu było do syta, że zadbano o posiłki i niezbędne postoje. Nasza znakomita kapela i dyrektor SOK prawdopodobnie także są usatysfakcjonowani jakością pobytu i koncertu, a także spotkań z Ważnymi Osobami.
Tylko… apetyt na kolejne koncerty na Białorusi wciąż rośnie…
Na zakończenie smakowite zdjęcia z koncertu w Białoruskiej Filharmonii Narodowej w Mińsku, autorstwa Szymona Jasionowskiego. Co ciekawe, nie ma zdjęciach kadryla. Kiedyś zdradzimy, dlaczego 🙂